Opuszczamy Alandy i zmierzamy w kierunku dawnej stolicy Finlandii czyli Turku. Zatrzymujemy się na samym rynku. Idziemy na lody i zwiedzamy miasto. Na rynku jest fajny tramwaj-cafe. Po kanale płynie fiński gondolier, a idąc wzdłuż cieku wodnego (może to i rzeka) dochodzimy do katedry. Fajnie że jest w niej toaleta bo nie musimy szukać tego przybytku gdzie indziej. Jemy obiad w jakimś centrum przy rynku i zastanawiamy się dlaczego tu jest tak mało ludzi. Dosłownie wyludnione miasto.