Jedziemy busikiem do Rygi. Od razu po wyjściu zwraca naszą uwage Pałac Kultury, co prawda ciut mniejszy niż ten w Warszawie, ale też pewnie dar od bratniego narodu. Ja postanawiam trochę pofotografować miasto na własną rękę, reszta ma plan zwiedzania miasta i zajrzenia do centrum hadlowych na shopping, co mnie nie kręci.
Ciekawy w rydze jest na pewno mostek w parku z poprzypinanymi kłodeczkami. To obyczaj zakochanych, podobne kluczyki wrzucają do strumyka. Sporo przy nim fotografujących sie par młodych. Ryga sprawia wrażenia większego miasta od Tallina ale starówka nie ma tego klimatu co stolica Estoni. Jest tu parę ciekawych miejsc i obiektów, jak cerkiew, mury obronne,baszta, statua, różne zakamarki, ale mnie jakoś to miasto nie urzekło. Może dlatego, że zwiedzałem je samotnie tylko z aparatem w ręku?
Wieczorem kąpiel na plaży w Jurmale i lulu.