Jedziemy do Parku Kolmarden. Zaczynamy od Safari. Wjeżdżamy Voyagerem za bramę i jesteśmy już na rozległym obszarze z dzikimi zwierzętami. Niestety poruszamy się wężykiem, auto za autem wyznaczonymi dróżkami, ale w części z mniej niebezpiecznymi zwierzętami można mieć otwarte okna i fotografować. Na wybiegach z lwami, niedźwiedziami czy wilkami jest to zabronione. Fajniej jest oglądać zwierzęta w stadach na dużych wybiegach z okien własnego samochodu niż w klatkach. W pewnym momencie struś wszedł na drogę i zaczął zdziobywac muchy z naszej tablicy rejestracyjnej. Podjechała pani strażniczka w jeepie i go odgoniła. Szkoda :(
Po safari wchodzimy na teren zoo. Tu też zwierzęta mają duże wybiegi, ale to już nie to samo co safari :) Fajny jest wybieg dla świstaków, gdzie można w specjalnych kopułach rozmieszczonych w różnych częściach wybiegu obserwować z bliska te sympatyczne zwierzaki. Ciekawe są rodziny goryli i szympansów. Fajne jest Tropicarium i Oceanarium z rekinami ludojadami. Uczestniczymy też w show z 6 delfinami oraz drugim z fokami.
I tak mija prawie cały dzień, a mamy jeszcze dzisiaj dojechać do Sztokholmu.