Wrcamy do kraju po 3 tygodniach jazdy wokół Bałtyku. 5 krajów - 5 stolic, mnóstwo wrażeń. Zatrzymujemy się na chwilę w Białymstoku, gdzie akurat na rynku prawdziwi tybetańscy mnisi gotują tradycyjne potrawy. Zaglądamy też po drodze na rybke w Augustowie, gdzie kupujemy przy okazji sękacze.
Droga na Białowieżę. Zatrzymujemy się tam na kempingu "U Michała". Dostajemy cały piękny drewniany, piętrowy domek za jakieś 40 zł od osoby.
Spacerujemy wieczorem po miejscowości, kupujemy w sklepiku tradycyjne wyroby i jemy dzika i jelonka w fajnej knajpie. Można tu chyba przyjechać na dłużej wyciszyć się, uciekając od miejskiego zgiełku.